Cześć mój 10 miesięczny sharpei ciągnie na smyczy jak koń pociągowy, do tego muszę omijać wszystkie psy ponieważ on ciągnie do każdego, a 90% psów reaguje na niego agresywnie więc automatycznie on się broni i jest jazda … jakieś rady ?
- Proponuje szelki z zapięciem z przodu jak pies będzie ciągnąć to odwróci się w twoją stronę – A JA POWIEM: to bardzo źle szelki. Po pierwsze niczego nie uczą a jedynie zabierają możliwość ciągnięcia. Dwa potrafią zrobić ogrom krzywdy w postawie psa, potrafią zniszczyć stawy u tak moich psów A nawet doprowadzić do wad postawy.
- jeżeli pies jest prowadzony na krótkiej smyczy i dodatkowo przewodnik pracuje z psem smaczkami pies może zauważyć że chodzenie przy właścicielu mu się „opłaca”
- Nasz shar pei tak samo się zachowuje. Szelki u nas się absolutnie nie sprawdziły, a tak jak wspomniane powyżej z pewnością mogą uszkodzić podstawę przy takim mocnym ciągnięciu. Nie wiem dlaczego, ale nasz pies w mieście wariuje. Poza miastem jest ok. Może ilość bodźców bardziej go pobudza.
- Klasyczny trening luźnej smyczy, a do tego trening rezygnacji, jeśli chodzi o inne psy – a prócz szelek jeszcze Behawiorysta! Szelki nie rozwiążą problemu, trzeba poćwiczyć skupienie psa na sobie i luźna smycz, nagradzać kiedy na nas spojrzy, podejdzie, a jak ślepo ciągnie zatrzymać się i poczekać aż zwróci na nas uwagę, wtedy nagrodzić
- moim zdaniem najlepszym sposobem na ciągniecie to szeroka obroża, szkolenie i czas spędzony na przepracowaniu z tym
- A jeśli chodzi o mijanie psów to DYSTANS, znaleźć bezpieczna odległość w której pies nie ciągnie do drugiego i wtedy nagradzać brak zainteresowania, później zmniejszać odległość i też nagradzać jeśli pies przejdzie obojętnie, można pomagać sobie smaczkiem w ręce, ale dać go dopiero po wyminięciu psa
- ja osobiście od bechawiorysty usłyszałam że jeśli pies mnie pociągnie to automatycznie obracam się na pięcie i idę w drugą stronę może pani spróbować. może pani np się zatrzymywać za każdym razem jeśli pociągnie, trochę to trwa i trzeba być bardzo konsekwentnym ale powinno zadzialac
- Ciężko jest nauczyć shar pei chodzenia na luźnej smyczy, mamy to samo, czasami jest dobrze, a czasem ciągnie niemiłosiernie. Kolczatka nigdy w życiu, dla żadnego psa. Nauka chodzenia z przysmakami, ale to ciężkie charaktery. Wiadomo indywidualiści. jak napisałaś bywa tak że idziemy i możemy iść iść iść i jest super A innym razem marzę o tym żeby już to zabrać do domu bo dosłownie wyrywa mi ręce
- biorąc pieska trzeba się liczyć , ze trzeba będzie przeznaczyć trochę więcej pieniędzy na niego, nie mówiąc o chorobach, ale tez powinny dostawać dobrej jakości karmę, która mało nie kosztuje
Odpowiedz na pytania – gdy Twój pies ciągnie na smyczy:
Dość złożone pytanie i problem. Trzeba by poszukać przyczyny DLACZEGO on ciągnie do psów? 🤔
- Czy był przyzwyczajony i wcześniej ,,witał” się z każdym.
- Czy obawia się obcych psów i jego strategią jest podbiegnięcie i sprawdzenie ,,kto to”
- Czy jesteś dla niego nudna a jedyną atrakcją jest kotłowanie z innymi psami.
4.Czy pies nie ma zaspokojonych potrzeb?
- ciągnie bo chce się przywitac prawdopodobne ma też na celu ” sprawdzenie” kto to i czy trzeba mnie bronić. I problem zaczyna się co przestałam pozwalać mu się zbliżać bo każde spotkanie kończyło się afera. Psy które ponoć nigdy nie atakowaly jego akurat atakowaly więc… A mam wrażenie że im więcej psów prowokuje go do walki tym bardziej robi się obrończy i źle reaguje
on ma 10 msc, w ok tym wieku pies dojrzewa, buzują hormony więc to czas rywalizacji z innymi obcymi psami.
Natomiast niepokoi mnie co napisałaś ,,I problem zaczyna się bo przestałam pozwalać mu się zbliżać”. Czyli wcześniej podchodził do każdego?
Ogólnie powinno się uczyć IGNOROWANIA innych psów a jeśli dojdzie do kontaktu i zabawy to robić przerwy i oddzielać aby kontrolować emocje
- do 5 miesiąca próbowałam go socjalizowac i pozwalałam podejść do wybranych przezemnie psów. Ale znajomy pies to zaatakowal i to było jego pierwsze starcie , stwierdziła że nie poddam się zawsze pytałam.wlascicieli czy psy są.lagodne ale niestety psy to atakują. Teraz nauczył się że do psów podchodzi napięty i gotowy do obrony pierwsze sekundy i tu już zależy od reakcji drugiego psa jeśli walczy szczeka itp jest atak to on też atakuje A jeśli nie to zaczyna sie bawić.
- atak na Twojego psa może być jednym z powodów niestety. A jak do tej pory, teraz sobie z tym radzisz? Na czym chodzicie na spacery? Czy próbowałaś uczyć rezygnacji? Pobawić się zabawką? Cokolwiek?
- więc tak chodzę na szelkach guard ale zapinane go dodatkowo na obroże bo siły ma mega dużo łatwiej mi to utrzymać. Psy omijam na tyle ile mogę , widzę psa na przeciwko idę na drugą stronę ulicy itp ale jeśli nie ma opcji to mówię do niego że nie wolno i idę przed siebie on ciągnie ale wkoncu idzie za mną. Nie mam co czym.nagradzac bo jest alergikiem. Więc czasami wyglądam jak jakiś debil bo idę i mówię do niego jak czubek hehe zeby wiedział że jestem z niego zadowolona płaszcze go wtedy itp
- ZABAWKI: Zabawki którymi pies sam się zajmuje w domu np kong, drewniane, gumowe, naturalne gryzaki itp.
- Szarpaki którymi bawimy się z psem – przeciągamy na zewnątrz.
- Przeciąganie z psem i polowanie na szarpaki jest bardzo ważne, poprawia relacje, zaspokaja instynkt łowiecki, niweluje nadmiar energii
Proponuję nauczyć chodzic pieska przy nodze – ja nauczylam mojego psa przez naprowadzanie smaczkiem (polecam do tego szkola-doberman). Wąskimi chodnikami piesek może chodzić przy nodze, a przy trawnikach, w parku, łące, lesie przepinać psa na dłuższą linkę i niech węszy ile dusza zapragnie. W naszym wypadku jest bez różnicy czy pies idzie w obroży czy szelkach (a jak szelki to najlepiej guard lub inne nie blokujące klatki piersiowej, łopatek).
Dodatkowo nauka komend, ćwiczenie skupiania uwagi na tobie – pies na ciebie spojrzy, mówisz imię i dajesz smaczek. Idąc przy nodze też nagradzaj psa. Na długiej lince, gdy nie ciągnie – wołaj i nagradzaj 😉
Widząc psa na horyzoncie – zanim twój pies się nakręci przejdź na drugą stronę jeśli masz taką możliwość, skupiaj maksymalnie uwagę psa na tobie i karm go, jeśli nie masz takiej opcji zejdź na bok (możliwie jak najdalej od przechodzącego psa) każ psu usiąść i też go skarmiaj. Możecie w ten sposób palić michę na spacerach. To jeszcze dzieciak i zapewne szybko ogarnie, że skupianie na tobie jest korzystniejsze niż ekscytacją psami
- A jak próbowałaś uczyć luźnej smyczy (o ile próbowałaś)? Pamiętaj, że to długotrwały proces i nie niestety na efekty trzeba poczekać i zapracować, to nie jest tak że jest jakaś magiczna metoda. A co do problemów z innymi psami to proponuję jakieś mądre zajęcia z psim szkoleniowcem– bardzo ciężko uczyć samemu, bo inne psy w okolicy są poza twoją kontrolą, a na zajęciach trener pilnuje np. odpowiednich odległości, dopiera odpowiedine grupy psów, no i oczywiście daje wskazówki, przez co praca jest efektywniejsza
- Najlepiej przejdź się na kilka spotkań w psim trenerem. Taka osoba oceni w czym leży problem i nauczy Cię jak komunikować psu swoje oczekiwania i egzekwować od niego pożądane zachowania. Jestem pewna, że dobierze dla Was najlepsza metodę. Nie zawsze dana metoda zadziała akurat w przypadku Twojego psa. Psa trzeba wszystkiego nauczyć a potem samemu być konsekwentną. Same rady typu kolce, szelki zapinane z przodu, obroża zaciskowa, kantar nie rozwiążą Twojego problemu bo pomijając już fakt, że każdy ma inne zdanie na temat tych narzędzi treningowych, trzeba jeszcze umieć ich używać. Brak tych umiejętności może wyrządzić psu krzywdę. Powodzenia
ja bym proponowała spotkanie z behawiorystą, który przyjdzie do domu i zobaczy psa.
Mieliśmy podobny problem, z wtedy 8miesięczną goldenką. Ciągnięcie na smyczy, jazda z innymi psami, pogoń za uciekającymi papierkami,gołębiami, za wszystkim. Cuda na kiju robiliśmy, przerabialiśmy wszystkie filmy szkoleniowe i pomysły na takie problemy. Skończyło się behawiorystą,dziś żałuję że tak długo zwlekaliśmy. Okazało się, że popisy Pyzy na spacerze zaczynają się już w domu, a nie przyszło nam do głowy żeby zwrócić na to uwagę.
Po jednej wizycie, udzieleniu nam wskazówek, jak mamy te tornado obsługiwać, po dwóch tygodniach pracy, pies zaczął chodzić naprawdę przyzwoicie.
Polecamy konsultacje behawioralne w szkola-doberman.pl = doberman.wroclaw.pl
Psi behawiorysta – Dolny Śląsk, Lubuskie, Wielkopolskie
Zwróć uwagę na to, że shar peie mają agresywną postawę ciała i dlatego tyle psów ich nie lubi i chce je atakować. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi o to, że rasa sama w sobie jest agresywna. Sama miałam shar peia i coś wiem o przyjaźni z innymi psami xd
Shar peie noszą głowę bardzo wysoko, są zawsze wyprostowane, patrolują teren. Ich uszy są postawione do przodu, pysk jest zmarszczony i ogon wywinięty mocno do góry. Pomijam już to ich urocze „chrumkanie”. Po prostu ich budowa ciała sprawia, że inne psy czują się zagrożone, co za tym idzie – wysyłają sharpikowi sygnały ostrzegawcze. A jak one wyglądają? Uszy postawione do przodu, wyprostowana sylwetka, ogon wysoko uniesiony. Jeszcze jak któryś z psów idzie na napiętej smyczy to na 99% skończy się awanturą bo w takiej sytuacji pies wygląda na jeszcze bardziej groźnego.
Możesz oczywiście ćwiczyć chodzenie na luźnej smyczy, to dość długi proces jeżeli problem jest już duży, tym bardziej, że sharpeie są uparte. Najlepszym pomysłem będą konsultacje z behawiorystą bo wiadomo, że ktoś kto może na żywo zobaczyć psa i jeszcze jest wykształcony w tym kierunku pomoże na pewno skuteczniej a efekty przyjdą szybciej. Natomiast nie nastawiaj się na to, że nawet jeżeli wypracujecie ten problem to inne psy przestaną na niego agresywnie reagować. Wiadomo, że zawsze znajdzie się pies, który po prostu nie toleruje innych ale mając shar peia trzeba się poniekąd pogodzić z tym, że nawet neutralne psy mogą być do niego źle nastawione. Shar peia warto uczyć po prostu rezygnacji i ignorowania innych psów nawet jeżeli te będąc na smyczy rzucają się w jego kierunku.
Mój shar pei nigdy się nie rzucał na inne psy niezależnie od tego czy był na smyczy czy nie, ponieważ wiedział, że nie warto się emocjonować. Natomiast na każdym spacerze mijałam przynajmniej kilka psów, które mimo, że neutralnie traktowały inne, na mojego się rzucały ze szczekaniem i pokazywaniem całego uzębienia.
Nie polecam szarpać psa ponieważ to burzy relacje właściciela z psiakiem. Lepiej jest płynnym ruchem przyciągnąć psa do siebie. Zrobić to w taki sposób ze ciągniemy w nasza stronę smycz na wysokości obroży, na któryś bok psa. Nie ciągnąć kiedy jest do nas tyłem. Ciągniecie psa na bok pozwala na to żeby pies się ruszył. Ciągnąć go w tył powoduje ze staje na łapach i kozę wydawać się jeszcze bardziej agresywnie. mam ten sam problem z owczarkiem niemieckim czarnym jak tylko wyczuje innego psa jeszcze go nie widzac ciagnie strasznie zmieniam kierunek, zatrzymuje sie ale jak juz zobaczy sa to jest nie do opanowania ciagnie na umór trudno go utrzymac nie wiem co robic mysle ze kontakt z innymi psami załatwił by sprawę ale boje sie podejsc z nim do innego psa
Polecamy konsultacje behawioralne w szkola-doberman.pl = doberman.wroclaw.pl
Psi behawiorysta – Dolny Śląsk, Lubuskie, Wielkopolskie